Do Niepołomic lewą stroną Wisły (AT)

Dużą popularnością wśród krakowian cieszą się wycieczki do Niepołomic i Puszczy Niepołomickiej. Zapewne dlatego, że nie jest to wymagająca trasa, a przygotowane ścieżki rowerowe gwarantują na przeważającej jej części spokojną i bezpieczną jazdę. Dzisiejszym wpisem chcę zaproponować 20 kilometrowe połączenie z Mogiły do Niepołomic poprowadzone lewą stroną Wisły. Jeśli podróż Traktem Papieskim przez Brzegi i Grabie zacznie Wam się nudzić, spróbujcie czegoś nowego. Czuję, że się nie zawiedziecie.

Ulicą Giedroycia nad S7

Wiślana Trasa Rowerowa ciągnąca się od Alei Pokoju do mostu w Mogile, to wygodna, asfaltowa ścieżka po wale wiślanym. Wraz z jej końcem nie musimy wcale skazywać się na przejazd na drugą stronę Wisły, ale możemy skorzystać z urokliwej trasy wciśniętej pomiędzy rzekę a kombinat hutniczy.

Odcinek płyt betonowych obok spalarni i oczyszczalni ścieków

Szlak w Mogile zaczyna się obok Opactwa Cystersów, można tam dojechać od mostu ulicą Klasztorną. Ja jednak z lenistwa, nie chcąc nadkładać kilometrów, pojechałem prosto ul. Longinusa Podbipięty i ul. Giedroycia. Tuż za drogą ekspresową S7, obok spalarni śmieci Krakowskiego Holdingu Komunalnego, dołączyłem do Bursztynowego Szlaku Rowerowego oznaczonego na mapach skrótem AT. Początkowo ścieżka prowadzi po betonowych płytach pomiędzy spalarnią a oczyszczalnią ścieków. Jechałem dzień po deszczu, przez co na kilku krótkich odcinkach płyty były przykryte płytką wodą.

Po 2 kilometrach dojeżdżamy do asfaltowej ulicy Dymarek, którą na północ podążamy do ul. Nadbrzezie i charakterystycznego Baru Meksyk. Dalej na wschód jedziemy Nadbrzeziem aż do kościoła w Pleszowie, gdzie skręcamy w prawo w ul. Suchy Jar i dalej ul. Branicką. Po dojechaniu do Szkoły Podstawowej i boiska klubu sportowego Złomex Branice skręcamy w prawo i jedziemy w kierunku malowniczych stawów Przylasku Rusieckiego.

Prawie jak Navarra, czyli hutnicza hałda

Na drodze pomiędzy stawami (a może jeziorami?) asfalt zastępuje na krótko szuter, ale nie sprawia on większego problemu. Wracamy na asfalt na wciśniętą między stawy ul. Karasiówka, skąd widać na drugim brzegu ośrodek sportów wodnych Wake Camp.

Stawy Przylasku Rusieckiego
Stawy Przylasku Rusieckiego

Kiedy dojedziemy do sklepu U Moniki przy ul. Rzepakowej skręcamy w prawo i zaczynamy jazdę na wschód wzdłuż Wisły. Tuż za przejazdem kolejowym możemy skorzystać z pierwszej okazji wskoczenia na wał przeciwpowodziowy, jednak szlak prowadzi nas dalej asfaltem ulicą Siejówka. Krótki odcinek drogi gruntowej wśród trawy i mały mostek pozwalają nam przeskoczyć przez niewielki strumień i dołączyć do asfaltowej ul. Bartniczej, która po kilometrze przechodzi w drogę gruntową prowadzącą wprost na wał wiślany.

Widok na plażę i ośrodek sportów wodnych Wake Camp

Ten ostatni odcinek wałem do mostu na Wiśle w Niepołomicach byłby najtrudniejszy dla decydujących się go pokonać rowerem szosowym. Ale już dla roweru trekkingowego cały 20 km odcinek nie stanowi najmniejszego problemu.

Krótka ścieżka do mostku
Koniec ul. Bartniczej, w tle wał wiślany

Jeśli jedziemy do centrum Niepołomic za mostem najlepiej skręcić w prawo i ul. Kolejową dojechać prawie do samego zamku i dalej do Rynku.

Droga po wale, w tle most na Wiśle w Niepołomicach

Prawie cała trasa prowadzi drogami publicznymi, ale – z kilkoma wyjątkami – są to drogi lokalne o bardzo małym ruchu samochodowym. Mam więc nadzieję, że zaproponowana trasa będzie fajną alternatywą dla wracania „po swoich śladach”, jeśli wybierzecie się na dłuższą wycieczkę na lody na niepołomickim Rynku.

[edit 14.05.2018]
Zmodyfikowałem troszkę przebieg trasy na początku, i zamiast ul. Podbipięty można bezpiecznie jechać wzdłuż niej przez Las Mogilski do ul. Zakarnie i Podbagnie. Bezpiecznie, z dala od samochodowego ruchu przejeżdżamy pod trasą S7 i lądujemy na ul. Giedroycia obok spalarni.

6 odpowiedzi na “Do Niepołomic lewą stroną Wisły (AT)”

  1. Ta trasa od ulicy Bartnicza do wału jest nielegalna. Przebiega przez prywatną drogę. Nikt nie pytał o zezwolnienie znacząc drogę rowerową. Pozdrawiam, właściciel.

    1. No i to jest problem! Nie wiem jak to częste, ale raczej nie powinno się zdarzać. Chciałbym skorzystać z okazji i zapytać: czy rowerzyści stanowią jakąś zauważalną uciążliwość, a jeśli tak, to czy można prosić o sugestię objazdu?

  2. Do tej pory nie przeszkadzali mi ani rowerzyści ani przejeżdżające na wał samochody. ZDMK twierdzi jednak, że koniec ulicy Bartniczej nie nadaje się jako dojazd do domu, więc tym bardziej teraz moja droga nie nadaje się do publicznego udostępnienia. Sorry ale taka prawda… Na wał można wjechać wcześniej ale jak trawa urośnie, a miasto kosi ją dopiero jesienią, rowerem przejechać jest trudno i niebezpiecznie, bo sama zaliczyłam wywrotkę chcąc dojechać wałem z Rusieckiego do domu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.