Trudno wymarzyć sobie lepsze zakończenie takiej wyprawy. Już dotychczasowe odcinki z Walencji do Barcelony były niezwykłe, ale ten ostatni dostarczył wszystkiego, o czym można tylko pomyśleć. To niełatwe po tylu dniach pedałowania nie zaznać nudy, ale ten odcinek to prawdziwa frajda. Czytaj dalej Dzień dwudziesty czwarty: Tarragona – Barcelona
Dzień dwudziesty trzeci: Amposta – Tarragona
O drugiej w nocy obudził mnie deszcz. Przez komary namiot stał byle jak, więc wyskoczyłem z niego prędko i pośpiesznie próbowałem naciągnąć tropik i wiązać odciągi. Nie poszło najgorzej i do rana w namiocie pozostało sucho. Czytaj dalej Dzień dwudziesty trzeci: Amposta – Tarragona
Dzień dwudziesty drugi: Castellón de la Plana – Amposta
Początek dzisiejszego odcinka to niebywała przyjemność jazdy trasą rowerową opartą na starej linii kolejowej, która przebiegała przez wzgórza dochodzące miejscami do morza. Sporo wykutych w skale przejazdów, pół kilometrowy tunel itp. atrakcje, sprawiły, że ten etap musiał się podobać. Czytaj dalej Dzień dwudziesty drugi: Castellón de la Plana – Amposta
Dzień drugi: Alcover – Fraga
Dzień zaczął się od wspinaczki w koszmarnym upale na prawie 600 m n.p.m., którą musiałem przerwać postojem na kawę i wysuszenie wczorajszego prania. Ale za to później szalony downhill szosą, ponad 60 km/h, bo kilogramy bagażu nieźle pchają z górki. Wyjazd z Alcover na północ przez Montblanc obfituje w piękne widoki, ale trzeba je okupić litrami potu. W ten sposób wjechałem do trzeciego regionu wchodzącego w skład automii – Lleida. Czytaj dalej Dzień drugi: Alcover – Fraga
Dzień pierwszy: Barcelona – Alcover
Początkowy odcinek hiszpańskiej wyprawy, prowadzący ze stolicy Katalonii do stolicy Aragonii, to ponad 300 km jazdy, czasem wśród winnic i sadów owocowych, ale także przez suchą jak pieprz pustynię Monegros. Czytaj dalej Dzień pierwszy: Barcelona – Alcover