Dziś dzień lenia: spanie do dziewiątej, pranie do jedenastej i opuszczam kemping w południe, żeby pozwiedzać Burgos. Objazd rowerem z sakwami nie sprawia problemu, dużo ścieżek rowerowych, a już w starym mieście w wybraniu trasy zwiedzania pomagają błyszczące w bruku muszle wyznaczające szlak. Czytaj dalej „Dzień siódmy: Burgos – Castrojeriz”
Dzień szósty: Fuenmayor – Burgos
Dzisiejszy etap przyniósł mi mnóstwo satysfakcji. Od samego Navarette zaczęła się trwająca 80 km, wspinaczka. Już podjazd do Sotés zrzucił mnie pierwszy raz podczas tej wyprawy z roweru i kazał go prowadzić pod górę. Warto było jednak zobaczyć XVII wieczny kościół Św. Marcina i uzupełnić w sakwach wodę ze studni. Czytaj dalej „Dzień szósty: Fuenmayor – Burgos”