Kierunek Madryt. Jak poradziła mi właścicielka Mistic Hostel w Ávila, wybrałem drogę AV-500, jej zdaniem może ambitną, ale za to nie szczędzącą widoków. I miała rację, ciągłe wspinaczki i drobne zjazdy, za to w fascynujących i trudnych do opisania okolicznościach przyrody. Wąska asfaltowa droga a wokół góry, połacie łąk, owce, byki etc. Jednym słowem: Kordyliery. Pięknie. Czytaj dalej „Dzień szesnasty: Ávila – Madryt”
Dzień piętnasty: Salamanka – Ávila
Dzisiejszy dzień dostarczył mi wszystkiego, co daje przyjemność z jazdy na rowerze. Droga z Salamanki do Ávila, które wybrałem za dzisiejszy cel, przez całe 100 km prowadzi narodową N-501, która – pewnie z powodu biegnącej wzdłuż niej równolegle autostrady – pozbawiona była praktycznie jakiegokolwiek ruchu samochodowego. Czytaj dalej „Dzień piętnasty: Salamanka – Ávila”
Dzień czternasty: Zamora – Salamanka
Po spędzonej na dworcu nocy nieśmiało zacząłem się tak około pół do 6-tej przymierzać do próby sforsowania po raz drugi wszystkich zastawionych na mnie przez Renfe przeszkód. Wszedłem na peron, pociąg stoi, i… absolutnie nikogo. Ani widu żandarmów, bramek pirotechnicznych, prześwietlenia bagażu czy mierzenia centymetrem, słowem niczego, przez co wczoraj musiałem przechodzić. Czytaj dalej „Dzień czternasty: Zamora – Salamanka”
Dzień dziesiąty: Villamartin de la Abadia – Samos
Dzisiejszy dzień to moja absolutna porażka. Wyobrażałem sobie, że mogę zaplanować trasę tak, by oszczędzając kilometry pozwolić sobie na kilkukilometrowy odcinek górskimi ścieżkami. To był błąd. Czytaj dalej „Dzień dziesiąty: Villamartin de la Abadia – Samos”
Dzień dziewiąty: León – Villamartin de la Abadia
To był cudowny dzień! Mimo, iż dobór trasy był dość ryzykowny, wszystko potoczyło się jak najlepiej. A zaczęło się wcale nie tak obiecująco. Wczoraj odwiedziłem León – piękne, zabytkowe miasto, warte spędzenia w nim dodatkowego dnia. A dziś za późno wystartowałem, guzdrałem się do południa, jakby szukając kolejnych wymówek, żeby dziś się nie napracować. Czytaj dalej „Dzień dziewiąty: León – Villamartin de la Abadia”
Dzień ósmy: Castrojeriz – León
Wczoraj dzień lenia, dziś dzień pracusia. Na początek zimno: temperatura spadła do 20° C (he he), chmury i 30% szans na deszcz. Odkryłem, że kemping leży u stóp wysokiego wzgórza zwieńczonego zamkiem. Widoczki: cudo! Czytaj dalej „Dzień ósmy: Castrojeriz – León”