Trudno wymarzyć sobie lepsze zakończenie takiej wyprawy. Już dotychczasowe odcinki z Walencji do Barcelony były niezwykłe, ale ten ostatni dostarczył wszystkiego, o czym można tylko pomyśleć. To niełatwe po tylu dniach pedałowania nie zaznać nudy, ale ten odcinek to prawdziwa frajda. Czytaj dalej Dzień dwudziesty czwarty: Tarragona – Barcelona
Dzień dwudziesty trzeci: Amposta – Tarragona
O drugiej w nocy obudził mnie deszcz. Przez komary namiot stał byle jak, więc wyskoczyłem z niego prędko i pośpiesznie próbowałem naciągnąć tropik i wiązać odciągi. Nie poszło najgorzej i do rana w namiocie pozostało sucho. Czytaj dalej Dzień dwudziesty trzeci: Amposta – Tarragona
Dzień dwudziesty drugi: Castellón de la Plana – Amposta
Początek dzisiejszego odcinka to niebywała przyjemność jazdy trasą rowerową opartą na starej linii kolejowej, która przebiegała przez wzgórza dochodzące miejscami do morza. Sporo wykutych w skale przejazdów, pół kilometrowy tunel itp. atrakcje, sprawiły, że ten etap musiał się podobać. Czytaj dalej Dzień dwudziesty drugi: Castellón de la Plana – Amposta
Dzień dwudziesty pierwszy: Walencja – Castellón de la Plana
Dzień zacząłem ambitnie, od obserwowania wschodu słońca. Nie było to zbyt wymagające, jako że słońce wschodzi tu o pół do ósmej rano. Uzbrojony w ręcznik, kamerkę i cieplejsze ciuchy ruszyłem na plażę jeszcze przed siódmą. Owszem, dane mi było zobaczyć, jak świat się rozjaśnia, ale z powodu chmur samego słońca nie zobaczyłem. Nie zobaczyłem go tego dnia aż do czwartej po południu. Czytaj dalej Dzień dwudziesty pierwszy: Walencja – Castellón de la Plana
Dzień dwudziesty: Villargordo del Cabriel – Walencja
Pewnie byłby to kolejny, w waszej ocenie, nudny dzień, gdyby nie jego finisz i gdyby nie konieczność poszukiwania naprędce jakiejś drogi do celu. Ale po kolei… Czytaj dalej Dzień dwudziesty: Villargordo del Cabriel – Walencja
Dzień dziewiętnasty: Olmedilla de Alarcón – Villargordo del Cabriel
Jako że dziś piątek to i trasa krótsza. Nie wysiliłem się przesadnie i postanowiłem jechać wzdłuż narodowej N-III, która na przemian: to wznosiła się, to znów opadała. Czasem podjazdy trwały w nieskończoność. Czytaj dalej Dzień dziewiętnasty: Olmedilla de Alarcón – Villargordo del Cabriel